Kwiecień, jak w
przysłowiu, przeplata lato i zimę. Tydzień temu sypał śnieg,
później grad, a dziś zza chmur wygląda słońce i wprawia
wszystkich w doskonały nastrój. Aż chce się śpiewać i tańczyć.
Pełna energii zaplanowałam aktywny dzień. Najpierw chwila w sali
fitness (wstyd się przyznać, ale przy świątecznym stole daleka
byłam od umiaru), potem wizyta w centrum SPA (moje dłonie pilnie
potrzebują pomocy po przedświątecznych porządkach) a na koniec
relaks w basenie i strefie saun.
Przypomniało mi się, jak w ubiegłym tygodniu w doskonałym nastroju
stawiłam się w Centrum Odnowy Biologicznej, chcąc skorzystać z
atmosfery relaksu i odprężenia. I tu spotkała mnie niespodzianka.
Zamiast spodziewanej ciszy – gwar, śmiech i tańce. Między
gabinetami biegają lwy i korzystają z zabiegów. Podpytałam Pani
Sandry co się tu właściwie dzieje i okazało się, że lew o dwóch
ogonach zstąpił z herbu Bystrzycy Kłodzkiej i wraz ze swą
wybranką udał się do Długopola-Zdroju na spontaniczny wypad do
SPA oraz kolację przy świecach. Nastrój wesołej zabawy udzielił
się pracownikom i gościom Hotelu, wobec czego tanecznym korowodem
przemierzaliśmy wszystkie zakamarki Dworu Elizy. Brzmi to tak
abstrakcyjnie, że załączam krótki film z tego wydarzenia, byście
mogli sami to zobaczyć.
A zaplanowany relaks w
SPA? Cóż, postanowiłam przyjść innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz