czwartek, 20 listopada 2014

Podarowałam sobie odrobinę luksusu - Złoto i Perły

Listopadowy wieczór do doskonały czas na rozgrzewającą kąpiel. Postanowiłam zarezerwować sobie chwilę, by skorzystać z odprężającej, ciepłej kąpieli. Zastanawiałam się nad kąpielą Kleopatry, w końcu o jej urodzie krążyły legendy. Ponoć gładką, alabastrową skórę zawdzięczała regularnym kąpielom w mleku i miodzie. Może po takiej kąpieli jakiś Cezar padnie u mych stóp?

W końcu zamiast mleka wybrałam złoto i szampan. Zapisałam się na Ceremonię Złoto i Perły. Rytuał rozpoczął się od kąpieli w złotym nektarze o aksamitnej konsystencji. Drobinki bursztynu i złota pobudzają skórę do produkcji elastyny i kolagenu a szampan (jak to szampan) poprawia samopoczucie.

Po kąpieli przyszedł czas na peeling, oczywiście również z drobinkami złota, ale też z kawiorem, olejkami z jojoba i pestek winogron. Taki peeling to nie tylko usunięcie naskórka, ale też bomba witamin i mikroelementów. Następnym etapem okazał się masaż na delikatnej i subtelnej galaretce. Pod koniec masażu Pani Justyna zwilżyła ręce, a to sprawiło, że galaretka przemieniła się w delikatną emulsję. Wreszcie przyszedł czas na złotą Maskę Bogini z kwasami owocowymi, które dodają skórze blasku. Po jej nałożeniu zostałam owinięta folią i przykryta kocykiem. Odpoczywałam w tym kokonie ok. 30 min., ale dla mojej skóry wskazówki zegara poruszały się w tym czasie wstecz, ponieważ po zabiegu odkryłam, że jest wyraźnie napięta i błyszcząca złotym pyłem.

Ekskluzywna Ceremonia była nie tylko pielęgnacją ciała, dzięki połączeniu pierwiastków luksusu i finezji, ale też pielęgnacją ducha. Doskonała propozycja przed wydarzeniami, kiedy musimy olśniewać blaskiem. Z pewnością powtórzę ją przed balem sylwestrowym.